Przejdź do głównej zawartości

Powitanie

Witajcie. Jestem Anna . Jak myślicie , Czy można zacząć drugie życie , będąc przed 30 , mając trójkę dzieci , nie mając zawodu , mieć męża ” z odzysku” i ze zmęczenia brak ochoty na cokolwiek ?  Mi się udało !  Podzielę się z Wami moją historią ...

7. Nie była w ciąży ?!



Witam wszystkich

Nareszcie śnieg.. Dzieciaki od rana bawią się śniegiem w ogrodzie z tatą , a ja sobie odpoczywam. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów wypiłam ciepłą kawę. O wiele smaczniejsza od zimnej :)




Wybaczcie , ale nie będę opisywać szczegółów wesela, nie lubię do tego wracać , nie lubię tego wspominać , jeszcze kilka lat temu śniło mi się to - to były koszmary ...

No i co ... wzięliśmy ślub , zamieszkaliśmy razem i tak zaczęło się nasze wspólne życie ... Znalazłam nową pracę, wieczorami gdy mój mąż pracował ja płakałam w poduszkę , nie potrafiłam zapomnieć o NIM , o mojej Wielkiej ,Jedynej , Prawdziwej miłości ...

Jak myślałam o Nim było mi słabo , źle się czułam, łzy same napływały mi do oczu ... Mój mąż przynosił mi kwiaty bez okazji , zapraszał do kina, na romantyczne kolacje , koleżanki zazdrościły mi życia ... a ja ? ja tego wszystkiego nie chciałam ... Nawet jak dostałam na urodziny od męża auto ... co mi po tym aucie? nie chciałam go , chciałam przytulić się do faceta , którego kocham ! Coraz częściej zastanawiałam się nad tym czy P jeszcze o mnie myśli , czy zapomniał zaraz po tym jak mu powiedziałam, że nie możemy się więcej spotkać ... Chyba to przerażało mnie najbardziej , że On mógł o mnie zapomnieć . Dokładnie po 9 miesiącach rozstania z miłością mojego życia , szłam starą uliczką , słuchając najsmutniejszych piosenek jakie znam , szlochając i wyobrażając sobie , że na dniach Mój Mężczyzna będzie trzymał na rękach swoje nowonarodzone dziecko ... Będzie całował i dziękował swojej żonie ... Nie mogłam powstrzymać łez ... Nagle przed oczami widzę JEGO , na początku myślałam , że mam już przywidzenia , przez te łzy ledwo co widziałam .. Ale nie .. To naprawdę ON ... On też był zaskoczony jak mnie zobaczył ... Patrzeliśmy na siebie przez dłuższą chwilę zanim padło pierwsze zdanie wypowiedziane przeze mnie " Nie jesteś w szpitalu z Żoną ? "

P na mnie popatrzył i mówi " Nie , Aniu ona wcale nie była w ciąży , usłyszała od kogoś , że z kimś się spotykam i specjalnie to zmyśliła " ....

Idę do dzieciaków na dwór.

Ściskam Was mocno

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

8. I co teraz ?

Witajcie ! Dzisiaj walentynki ! Obchodzicie ? Ja mimo wszystko lubię celebrować to święto , dla mnie to nasze święto tak samo jak Dzień Matki czy Dzień Dziecka. Przepraszam , że nie pisałam wczoraj nic ale dzieciaki mi się pochorowały i nie miałam czasu :( A co za tym idzie chore dziecko = walentynki w domu. Nie przeszkadza nam to jednak. Spędzimy mile wieczór w domu. " Jak to nie była ?! " - Moje oczy były zalane łzami , ciśnienie miałam chyba 500 , było mi słabo, duszno , zimno , gorąco jednocześnie ... " Aniu nie była , wyrzuciłaś kartę , zablokowałaś mnie na facebooku, wyprowadziłaś się , Twoi rodzice nie chcieli mi podać Twojego adresu , nie potrafiłem się z Tobą skontaktować ! " . W mojej głowie tylko huczało mi " nie była w ciąży " , a przecież przez tą ciąże się z Nim rozstałam ! Przez tą ciąże jestem żoną , faceta którego nie kocham ... Siadłam na murku , chciałam zniknąć , chciałam , żeby mnie nie było... " Aniu ale teraz możemy być razem !

6. Ślub

Witam wszystkich Od rana mamowe zajęcia, kaszka , mleczko, pranie, prasowanie …Ah … No ale kocham te moje dzieciaczki więc dla nich zrobię wszystko . „ Wytłumacz mi to ! „ Krzyczał , chcę wszystko wiedzieć ! ile to trwało ? spałaś z nim ? mów ! „ No i co miałam powiedzieć ? nie przyznałam się do wszystkiego , powiedziałam , że się spotykaliśmy , ale że z nim nie spałam … Że to była pomyłka, że przecież to jego kocham , bla bla bla … I był koszmarny wieczór … Płacz, krzyk, pretensje, wypominanie itd. W końcu , T powiedział „ Bierzemy ślub , mamy dużo rzeczy do zaplanowania „ i tyle rozumiecie ? chciałam mu wszystko powiedzieć , że nie chce być jego żoną , że kocham P, że tylko z nim czułam się naprawdę szczęśliwa , chciałam , naprawdę chciałam … Ale zabrakło mi odwagi … Poźniej temat się nie powtórzył, zaczęliśmy planować ślub , wszystko ogarnęliśmy w pół roku . Pół roku później , ubierałam białą suknie , i czekałam , aż narzeczony przyjedzie po mnie i wspólnie udamy się do

2. Jak to się zaczęło ?

Witajcie , Koszmarna pogoda, nawet kawa nie pomogła.. moja najmłodsza obudziła się o 3 w nocy i stwierdziła ,że już się wyspała … Obiecałam opowiedzieć wam swoje życie , więc zacznę …    Wszystko zaczęło się wbrew pozorom dawno temu, dokładnie 14 lat minęło. Choć informacji z tamtych czasów nie będzie za dużo, miały one jednak wpływ na moje dalsze pokręcone życie. Chodziłam jeszcze do szkoły , dokładnie do gimnazjum i chyba spotykałam się z jednym chłopakiem ( starszym dwa lata , wtedy to było ważne , chłopak musial być starszy to było takie wow ) . Wracałam ze szkoły, sama … Nawet nie pamiętam czemu sama , ale szłam sama. Wyciągałam chusteczki z plecaka i przez przypadek wypadły mi rękawiczki, nie zauważyłam tego i szłam sobie dalej. Po chwili usłyszałam głos chłopaka , który krzyczał , że coś zgubiłam. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się mój przyszły mąż ….     Nie ma co się rozpisywać , nasz związek był taki jak większość związków nastolatków. Kluczowy moment pojawił si