Przejdź do głównej zawartości

Posty

Powitanie

Witajcie. Jestem Anna . Jak myślicie , Czy można zacząć drugie życie , będąc przed 30 , mając trójkę dzieci , nie mając zawodu , mieć męża ” z odzysku” i ze zmęczenia brak ochoty na cokolwiek ?  Mi się udało !  Podzielę się z Wami moją historią ...
Najnowsze posty

8. I co teraz ?

Witajcie ! Dzisiaj walentynki ! Obchodzicie ? Ja mimo wszystko lubię celebrować to święto , dla mnie to nasze święto tak samo jak Dzień Matki czy Dzień Dziecka. Przepraszam , że nie pisałam wczoraj nic ale dzieciaki mi się pochorowały i nie miałam czasu :( A co za tym idzie chore dziecko = walentynki w domu. Nie przeszkadza nam to jednak. Spędzimy mile wieczór w domu. " Jak to nie była ?! " - Moje oczy były zalane łzami , ciśnienie miałam chyba 500 , było mi słabo, duszno , zimno , gorąco jednocześnie ... " Aniu nie była , wyrzuciłaś kartę , zablokowałaś mnie na facebooku, wyprowadziłaś się , Twoi rodzice nie chcieli mi podać Twojego adresu , nie potrafiłem się z Tobą skontaktować ! " . W mojej głowie tylko huczało mi " nie była w ciąży " , a przecież przez tą ciąże się z Nim rozstałam ! Przez tą ciąże jestem żoną , faceta którego nie kocham ... Siadłam na murku , chciałam zniknąć , chciałam , żeby mnie nie było... " Aniu ale teraz możemy być razem !

7. Nie była w ciąży ?!

Witam wszystkich Nareszcie śnieg.. Dzieciaki od rana bawią się śniegiem w ogrodzie z tatą , a ja sobie odpoczywam. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów wypiłam ciepłą kawę. O wiele smaczniejsza od zimnej :) Wybaczcie , ale nie będę opisywać szczegółów wesela, nie lubię do tego wracać , nie lubię tego wspominać , jeszcze kilka lat temu śniło mi się to - to były koszmary ... No i co ... wzięliśmy ślub , zamieszkaliśmy razem i tak zaczęło się nasze wspólne życie ... Znalazłam nową pracę, wieczorami gdy mój mąż pracował ja płakałam w poduszkę , nie potrafiłam zapomnieć o NIM , o mojej Wielkiej ,Jedynej , Prawdziwej miłości ... Jak myślałam o Nim było mi słabo , źle się czułam, łzy same napływały mi do oczu ... Mój mąż przynosił mi kwiaty bez okazji , zapraszał do kina, na romantyczne kolacje , koleżanki zazdrościły mi życia ... a ja ? ja tego wszystkiego nie chciałam ... Nawet jak dostałam na urodziny od męża auto ... co mi po tym aucie? nie chciałam go , chciałam przytulić s

6. Ślub

Witam wszystkich Od rana mamowe zajęcia, kaszka , mleczko, pranie, prasowanie …Ah … No ale kocham te moje dzieciaczki więc dla nich zrobię wszystko . „ Wytłumacz mi to ! „ Krzyczał , chcę wszystko wiedzieć ! ile to trwało ? spałaś z nim ? mów ! „ No i co miałam powiedzieć ? nie przyznałam się do wszystkiego , powiedziałam , że się spotykaliśmy , ale że z nim nie spałam … Że to była pomyłka, że przecież to jego kocham , bla bla bla … I był koszmarny wieczór … Płacz, krzyk, pretensje, wypominanie itd. W końcu , T powiedział „ Bierzemy ślub , mamy dużo rzeczy do zaplanowania „ i tyle rozumiecie ? chciałam mu wszystko powiedzieć , że nie chce być jego żoną , że kocham P, że tylko z nim czułam się naprawdę szczęśliwa , chciałam , naprawdę chciałam … Ale zabrakło mi odwagi … Poźniej temat się nie powtórzył, zaczęliśmy planować ślub , wszystko ogarnęliśmy w pół roku . Pół roku później , ubierałam białą suknie , i czekałam , aż narzeczony przyjedzie po mnie i wspólnie udamy się do

5. Wie o wszystkim ?

Dzień doby ! dziś mam rewelacyjny humor ! jedziemy dziś z mężem na basen ! bez dzieci , nie mogę się doczekać , ciekawe czy potrafię jeszcze pływać ? „ Odpowiesz cos? Aniu ?” , „ co ? tak ,tak , oczywiście ,że za Ciebie wyjdę „ uśmiechnęłam się . Przytuliliśmy się. Potem nie pamiętam co było, upiłam się winem , który przygotował do kolacji, pierwszy raz nie pamiętam kawałka życia… obudziłam się dopiero rano. Obudziłam się a tam 83 sms , nigdy nie miałam tyle nieodczytanych smsów , wszystkie od P „ Aniu porozmawiajmy”, „ co dalej ?” , „ Aniu błagam wymyślmy coś „ , „ kochanie nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie „ , wszystkie w tym stylu … Nie poszłam do pracy , napisałam do szefa , że się źle czuje i nie dam rady . Musiałam wszystko sobie poukładać. Myślałam, rozmyślałam , kombinowałam i zadecydowałam. Zwalniam się, nie będę umiała na niego patrzeć , za bardzo by to bolało … Następnego dnia , wyszykowałam się , pojechałam do pracy i położyłam na stół wypowiedzenie … P też ta

4. Zaręczyny

Witam wszystkich pięknie. Jak wasze samopoczucie ? U mnie dziś fajnie , jestem w miare wyspana, rano poćwiczyłam ( mówiłam Wam , że ćwiczę z Chodakowską ? ) Ogólnie mam dziś dobry humor . Jesteście gotowi na dalszą część?     W chwili gdy zobaczyliśmy tego smsa , zaczęłam się trząść , łzy naleciały mi oczu, chciałam zniknąć , P również był zszokowany. Ja patrzyłam na niego tylko błagalnym wzrokiem „ powiedz ,że to nieprawda „ . Chciałam wyjaśnień.. P wytłumaczył , że odkąd nasze dłonie spotkały się „dłużej niż powinny” nie miał z żoną praktycznie nic wspólnego , nie spał z nią , nawet jej nie pocałował. Więc jaki cudem ? ! no takim cudem, spali ze sobą dzień przed naszym „ początkiem”. Myślałam, że świat mi się zawali, On idealny On , dla którego chciałam zmienić całe swoje życie, będzie miał dziecko , nie moje dziecko … Przerażało mnie to wszystko, chciałam nie istnieć. Powiedziałam tylko , żeby odwiózł mnie do domu …. Zajechałam do domu, dostałam smsa od swojego chłopaka , że ma

3. Co dalej ?

Dzień doby, dziś czuję się jakbym nie spała co najmniej z tydzień … w dodatku pokłóciłam się z mężem ….o ser ….. to chyba z niewyspania … Ciekawi was co było później ? mój romans … No więc zaczęło się bardzo niewinnie, podawał mi dokumenty i przez sekundę nasze dłonie spotkały się dłużej niż powinny, wiecie spojrzenie w oczy ( tak jak w filmach ) no i byłam pozamiatana … Widziałam , że ja jemu też się podobam, widziałam jak mnie obserwuje , podobało mi się to … Los tak chciał , że jeździliśmy razem na spotkanie z klientami, każdy wspólny wyjazd , każda wspólna rozmowa nas do siebie zbliżała , choć obydwoje się przed tym broniliśmy . Dopiero po miesiącu mój idealny „ kolega z pracy „ wyznał mi miłość, wtedy pierwszy raz się pocałowaliśmy …. To była magia , takie rzeczy się nie zdarzają , uwierzcie na słowo - MAGIA … Od tamtego czasu , zaczął się regularny romans. Gdy się spotykaliśmy w pracy szliśmy do kuchni gdzie się witaliśmy. Jak jeździliśmy do klientów , trzymaliśmy się za

2. Jak to się zaczęło ?

Witajcie , Koszmarna pogoda, nawet kawa nie pomogła.. moja najmłodsza obudziła się o 3 w nocy i stwierdziła ,że już się wyspała … Obiecałam opowiedzieć wam swoje życie , więc zacznę …    Wszystko zaczęło się wbrew pozorom dawno temu, dokładnie 14 lat minęło. Choć informacji z tamtych czasów nie będzie za dużo, miały one jednak wpływ na moje dalsze pokręcone życie. Chodziłam jeszcze do szkoły , dokładnie do gimnazjum i chyba spotykałam się z jednym chłopakiem ( starszym dwa lata , wtedy to było ważne , chłopak musial być starszy to było takie wow ) . Wracałam ze szkoły, sama … Nawet nie pamiętam czemu sama , ale szłam sama. Wyciągałam chusteczki z plecaka i przez przypadek wypadły mi rękawiczki, nie zauważyłam tego i szłam sobie dalej. Po chwili usłyszałam głos chłopaka , który krzyczał , że coś zgubiłam. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się mój przyszły mąż ….     Nie ma co się rozpisywać , nasz związek był taki jak większość związków nastolatków. Kluczowy moment pojawił si